''Idź w rytm z koniem''
Konie idealnie pokazują nam nasze problemy, braki i niedociągnięcia. Jeśli coś nam sprawia kłopoty, przenalizujmy nasze ciało. Spięcie mięśni w niewłaściwej partii ciała, krzywo ustawione biodro, bark, to tylko trzy kwestie na które trzeba zwrócić uwagę. Jeśli koń na swym ciele czuje muchę, to wyobraźmy sobie czy trudne będzie dla niego wyczucie każdego minimalnego ruchu, czy spięcia. Dlaczego tak istotna jest praca nad sobą? Konie umieją to, o co je prosimy. Poobserwujcie je na wybiegu, podczas rozmów, zabaw - czy odangażowują zad? Robią zwroty na zadzie? Zatrzymania? Alfa pokazuje im kierunek? Wspomina przy tym o tempie? My musimy się nauczyć z nimi rozmawiać, musimy nauczyć się mówić do nich w sposób jak najbardziej naturalny, a wtedy wszystko stanie się dużo prostsze i subtelniejsze.
Bardzo pozytywnie wpominam treningi z Alexem Jarmułą. On pokazał mi, jak bardzo zamykam się i usztywniam na niektórych płaszczyznach podczas jazdy. Trening przed zawodami zaowocował słowami , które zagnieździły się w mojej głowie ''Jedziemy pewni i wyprostowani, niczym modelki na wybiegu. Patrzymy na środek areny, nie zamykamy się i nie zaciskamy.'' To jest bardzo ważne. Głowa nie może znajdować się w pozycji, która nic koniowi nie mówi-musi być wysoko i pewnie uniesiona, by przekazać, gdzie jedziemy i z jaką pewnością. Zamykanie się i zaciskanie ciała powoduje ten sam efekt u konia. Całkiem przypadkiem dostałam przykład praktyczny, by sobie to zaobserwować z boku. Osoba, która jechała tak, jak jechać nie powinna i koń, który szedł niby w porządku, ale jednak to nie wyglądało ładnie. Po wskazówkach Alexa, koń zmienił się tak szybko, jak zmieniło się całe ustawienie jeźdźca, aż chciało się na nich patrzeć. To samo dzieje się u mnie. Gdy jadę rozluźniona, z włącząną wyobraźną, moje ciało jest pewne, koń podąża za tym. Gdy zamykam się i usztywniam efekt jest wiadomy. Trzeba poświęcić nad tym bardzo dużo czasu i uwagi, by posiąść umiejętność pełnego rozluźnienia, dobrego ustawienia i wyobraźni, o której trener często wspominał.
Zdecydowanie brakuje mi tych treningów, ale póki Quiene nie będzie gotowa na wędzidełko, to WRTC Furioso odpada. Tam zaczyna się konkretna praca. Teraz w okolicy mamy trenera idealnego na ten moment i jestem pewna, że bardzo dużo wyniesiemy z tych spotkań -czas poszukać inspiracji i posłuchać wskazówek osób z większym stażem.