photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
pipi:*
Dodane 3 GRUDNIA 2014 , exif
543
Dodano: 3 GRUDNIA 2014

pipi:*

To nie koń się boi, tylko Ty.

Koń nie czuje obawy, on widzi ją w Tobie.

 Prosta myśl, do której doszłam jakiś czas temu, ale którą głębiej zaczynam rozumieć teraz. Wszystkie trudności i bariery, jakie istenieją w naszych małych stadkach zależą od nas. ''Mój koń nie galopuje'', ''Mój koń płoszy się w terenie''. To nie koń nie potrafi galopować, tylko my. On umie to od urodzenia, jest to dla niego rzecz naturalna i przyjemna. Konie kochają biegać. Zatem czemu dochodzimy do momentu, gdy koń niechętnie, bądź wcale tego nie wykonuje z nami? On wyczuwa każde nasze zawahanie, naszą niepewność, można rzecz, że czyta w naszych myślach! Jeśli wyobrazimy sobie, że podczas galopu nam bryknie/będzie problem z zatrzymaniem bądź będziemy wręcz przekonani, że nie uda nam się go zachęcić do galopu, zapewne tak będzie. My nieświadomie prosimy go o to. Więc warto nauczyć robić się coś świadomie- myśleć pozytywnie, rysować w swojej głowie obrazy inne niż te opisane wyżej - będzie szedł dobrym tempem/zatrzyma się od dosiadu a co najważniejsze płynnie przejdzie do galopu. Problem często widziany u koni leży u nas. Wiem to po sobie i po wielu innych osobach, z którymi rozmawiałam/współpracowałam. Najważniejsze to pokonać własny strach, przełamać to, co hamuje nas i nasze konie.

Płoszenie w terenie? Zdajecie sobie sprawę, że to Wy się boicie? Sprawia wam trudność przejechanie przez kałużę, obawiacie się krowy, ludzi, traktorów i psów. Czemu? Przecież gdybyście spacerowali sami nie zwrócilibyście uwagi na to, bo jest to rzecz naturalna. Włącza nam się obawa, że koń może faktycznie się tego przestraszyć i spłoszyć się, dlatego nieustannie patrzymy na tą rzecz, czujemy lęk, zaciskamy mięście i co wtedy się dzieje? Koń myśli '' Aha! Zaraz coś się wydarzy, to jest niebezpieczne i trzeba zwiewać''. Jeśli Ty będziesz jechał rozluźniony i pewny, to i koń taki się stanie. Nie obiecam, że się niczego nie przestraszy, bo '' koń musi się przestraszyć, by wiedzieć, że nie musi się bać'' , ale niech on nauczy się tego sam, nie wywołujmy w nim jeszcze większej paniki. To taki mały przepis na udane tereny, które powinny być przjemnością i ucieczką od placu dla naszych zwierzaków. 

Zatem, gdy już konstruujemy pytanie, róbmy to poprawnie - ''Nie umiem galopować'', ''Jestem niepewna i spięta w terenach'', a wtedy rozwiąznie dużo łatwiej przyjdzie nam do głowy.

 

Komentarze

poulichon Świetna notka! :)
07/12/2014 21:46:55
mustangowa pouczająca notka..
06/12/2014 8:21:02
lavendowa Bardzo dobrze napisane! :) Ja sama już jakiś czas temu doszłam do takiego samego wniosku, dla przykładu: zawsze uważałam, że kobyłka, na której jeżdżę ma jakiś uraz do skoków/boi się skakać/ nie lubi skakać, a okazało się, że owszem, nie jest to dla niej pestka, ale to JA się bałam, bo kilka razy udowodniła mi, że kiedy najeżdżam na przeszkodę zupełnie rozluźniona, ona skacze spokojnie i bez wahania. Jestem przekonana, że koń daje nam dokładnie tyle, ile od nas dostaje i to samo dotyczy także strachu. Niełatwo opanować strach, czy pokonywać swoje lęki, ale to piękne doświadczenie móc to zmieniać i widzieć wtedy zmianę w zachowaniu konia :)
04/12/2014 20:21:17
zkoniowananamaxa Dokładnie z tymi terenami mam ja! :( takie filmowanie się, wrrr.
A Wy takie wyluzowane <3
03/12/2014 21:39:44
xelfikx :D
03/12/2014 20:12:33
olaperkorbi Coś mi się wydaje, że przyczyniłam się w pewnym stopniu do powstania tej notki :D
Ale daje do myślenia i czuć, że płynie prosto z serca ;)
03/12/2014 19:55:28
creepypie super notka! mój ulubiony temat od jakiegoś czasu :) my jesteśmy największym źródłem wszelkich problemów z końmi, a koń jest naprawdę naszym lustrem, odbija tylko to co sam dostaje... przestańmy naprawiac konie, zacznijmy naprawiac siebie! :) te zdania już same w sobie są głębokie i skłaniają do szukania drugiego dna, a po jego odnalezieniu widzimy, że można zejsc jeszcze głębiej i głębiej.... praca z koniem dla mnie od pewnego czasu zeszła bardzo w dół w sferę duchową, naprawdę... i jestem z tego powodu ogromnie wdzięczna koniom i ludziom, którzy mi otworzyli w końcu oczy. Konie działają zupełnie tak samo jak joga! Uczą nas bycia zbilansowanymi, spokojnymi i pewnymi siebie przywódcami nie tylko na padoku, ale też i potem w życiu z ludźmi, są esencją miłości, sprawiedliwości i zabawy. Pomagają znalezc wewnętrzą ciszę i pokój, interakcja z tymi stworzeniami czyni nas lepszym jak tylko nauczymy się, że to MY jesteśmy zawsze problemem, koń tylko reaguje na nasze nastawienie, ruchy ciałem, energię, a naszym obowiązkiem jest umiejętne wykorzystanie tego jeśli naszym celem jest pełna zaangażowana współpraca i partnerstwo z tymi stworzeniami. Życzę koniom właścicieli potrafiących właśnie w krytycznych momentach spojrzec na siebie i powiedziec "zrobiłem coś źle, muszę zrozumiec co..." zamiast powiedzenia "głupi koń, następnym razem wezmę bata i ostrogi to zobaczysz...". Bo jak można chciec panowac nad koniem jeśli się nie panuje nad samym sobą... :)
03/12/2014 17:50:24
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lalibertee.

Informacje o lalibertee


Inni zdjęcia: Życie to chwila pragnezycpelniazycia:) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11Kos jerklufoto:* patrusia1991gd:) harrypottergallery:) harrypottergallerySynuś nacka89cwa