opatrunek rozumiem. och no niby tak tak, patrzą na to wszystko przez swój pryzmat, ale nie każdy. tylko, żeby trafić na takiego 'nie każdego' to też no nie jest łatwe. a teraz jak już i tak musze jeszcze do niej chodzić to chyba będę po prostu kłamać. wiem, że się uda. nieważne, co jej powiem.. zresztą co ją to obchodzi ech