Jest dobrze. Chyba aż za dobrze. I zaraz wszystko pier***nie. Tfu tfu. Wydaje mi się, że moje problemy są wielkie ale słuchając innych zaczynam myśleć, że to własnie moje życie jest perfect. Szukam sobie problemów bo... nudzę się bez nich. Szczególnie teraz, gdy to wszystko nabiera innego wymiaru. Chciałabym powiedzieć, że tonę w szczęściu.
Ale czemu zechciałam się podzielić tą myślą? Bo zwyczajnie chcę docenić to co mam. Wybacz mi.