Siabada. Dziecinna i młodziutka ja. Usnęłam o 5, bo Angelika na skype koniecznie musiała opowiedzieć mi pół swojego życia.
Było fajnie, no.
Ale znów jestem szmatą, gównem, gorylem, godzillą, obleśną, taką, co wstyd się z nią pokazać.
Jebany, jebany, jebany tata.
(Za)jebany, bo przysięgam, że ja go kiedyś zabiję.
I boli mnie policzek przez niego, a mama mnie nie broniła.
I ten... Nie potrzebuję was. Nikogo nie potrzebuję. Siebie zwłaszcza.
Nie zjadłam dziś dużo. Idę spać. O gospadi, spraw, bym się nie obudziła.