nie jeść już...

jedno z ostatnich śniadań u L. 

masz fotogeniczny stół w tym wynajmie! :D 

[PS. sztućce były podane do tego, co na tależ znalazło się później :D] 

ostatnio dużo było postoju. 

nie tylko tutaj.

we mnie także.

studia już naprawdę przerwacają mi życie. 

mam ich dość.

a one się skończyć nie chcą.

jak tak dalej pójdzie nigdy się nie obronię :P

dziś zawitał śnieg.

kręgli i biladra mam dość na najbliższe pół roku.

czasami serce bijące samotnie ma znacznie więcej do powiedzenia,

niż to, które bije dla kogoś.

dla niektórych od zawsze jest jasne,

że najlepiej odciąć się od emocji.

i po prostu nie kochać.

czasami bywać.

ale nie kochać.

ostatnia choroba zatrzymała mnie w treningach.

bardzo tęskniłam do nich, na szczęście dokonałam przełomu.

i wróciłam na siłownię.

tęskiłam :P

jak widzisz swoje życie?

jak widzisz swoją przyszłość?

czy znajdzie się tam miejsce na marzenia?

czy pozwolisz sobie na ich realizację? 

co zrobisz, gdy znów rzucą Ci kłody pod nogi?

jak zapomnisz o tym, co bolało, gdy będą się otwierać rany?

`przeszłość często boli,

można przed nią uciekać lub też wyciągnąć z niej jakieś wnioski.

nie chcę sie bawić w kotka i myszkę.

prawdopodobnie założę blog o super pysznym i zdrowym żarełku :D 

ze sprawdzonymi przepisami jak i tymi autorskimi :D 

będzie ostro i słodko,

czyli tak, jak moje podniebienie lubi najbardziej ;) 

ale o tym dokładniej dopiero po sesji. 

3majcie łapska za mnie :D 

i żyjcie smacznie, 

bo życie bez smaku,

to życie bez barw (: