photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LISTOPADA 2015

Krytykowanie

 

Dlaczego ludzie krytykują innych? Wszyscy uważają, że trochę krytyki nie zaszkodzi. Czy to prawda? Czy nie wyrządzamy komuś krzywdy tym co robimy? Czy wytykanie palcem innych osób daje nam coś prócz większej liczby znajomych? A może krytykowanie daje satysfakcje? 

"Krytykowanie jest bez sensu, ponieważ zmusza do obrony i zwykle powoduje, że zaczynamy się usprawiedliwia. Jest niebezpieczne, gdyż rani naszą dumę, poczucie wartości i budzi niechęć" 

Ludzką naturą jest oskarżanie innych nie patrząc się na to co JA zrobiłem / zrobiłam źle. Wytykanie błędów innych maskuje nasze błędy, których nie chcemy zauważać, a może powinniśmy spojrzeć na siebie. Poprawić to co zrobiliśmy źle. Poświęcić więcej czasu na rozmyślanie o tym co zrobiliśmy nie tak. Analizowanie każdego dnia pozwoli nam wyłapać błędy, które przeoczyliśmy bądź te momenty które wcześniej chcieliśmy wyrzucić z naszej pamięci. 

Poprzez krytykowanie możemy wyrządzić krzywdę. Na początku jest ona nie zauważalna, ale później może mieć duże konsekwencje. Taka osoba może zacząć krzywdzić innych żeby wyrzucić z siebie złe emocje które poprzez krytykę urosły. Krytyką nie zmienimy drugiej osoby na " dobre", a wręcz przeciwnie zdemoralizujemy pracowników, członków rodziny, przyjaciół. Będą robić to co chcą i jak chcą. Jeśli chcemy, żeby osoba zmieniła swoje nastawienie, powinniśmy wytłumaczyć na spokojnie takiej osobie co zrobiły źle. O wiele szybciej zrozumie to co jej na spokojnie przekażesz niż jak zaczniesz wypominać i krytykować. 

Drugim sprawą jest krytykowanie dla szpanu. Młodzież wytyka palcami innych, żeby mieć więcej kumpli, szacunek na dzielni. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego tak się zachowuje? Dlaczego chce mieć dużą ilość znajomych? Czemu przesiaduje więcej wśród znajomych niż w domu z rodziną? Zapewne nie! Ocenilibyście odrazy, że jest chuliganem albo niewychowany. Tacy ludzie poprzez problemy w domu, szkole wyrzucają całą swoją złość na innych ludzi. Tu wchodzimy na agresje taka osoba nie umie sobie z nią radzić dlatego w dużej mierze wzoruje się na tym co się dzieje w domu lub co zobaczył w Internecie. Nieświadomie uznaje, że takie zachowanie pomoże mu wyładować całą złą energie. 

Każdy z nas krytykuje innych świadomie lub nie świadomie. Nie zastanawiamy się nad tym dlaczego druga osoba jest taka. Jakie może mieć problemy, że tak się zachowuje. Wolimy wytknąć taką osobę palcem i rozpowiedzieć innym jaka jest chodź wcale jej nie znamy. 

A wy jak uważacie? 

 

 

 

 

Może być to napisane mało logicznie. Są to moje przemyślenia i obserwacje innych ludzi. Mam nadzieje, że rozwinie się jakaś dyskusja na ten temat. Jestem ciekawa jak inni widzą krytykowanie innych osób. :) 

Komentarze

Junior kunzyt Mało kto potrafi potrafi wykorzystać drugą szanse. Zwłaszcza ludzie którzy są chciwi i myślą że jak raz im wyjdzie kradzież to drugi raz też mu wyjdzie.
Moim zdaniem pracodawcy powinni wytłumaczyć pracownikom to co robią źle, a nie tylko krytykować. Wydaje mi się, że wtedy jakość pracy byłaby lepsza niż jak ciągle komuś wytyka się błędy. Po jakimś czasie takiej osobie nie chce się pracować i zaczyna nienawidzić swojej pracy a chyba nie na tym polega życie. Lepiej się pracuje jak się ma miłą atmosferę w pracy a jak ciągle są jakieś zgrzyty.
06/11/2015 22:08:49
rafafafa Wyjątkowo zgrabnie uprościła sobie Pani ten temat, tak jakby wszystko musiało zaczynać się w punkcie a i kończyć w b. Komuś się nie wiedzie w życiu i dlatego krytykuje innych, żeby podbudować swoją samo ocenę - bzdura. A co z krytyką na polu zawodowym? Nie jestem zadowolony z mojego pracownika i dlatego wytykam mu jego niekompetencje czy partaczenie powierzonych zadań. Nie zatrudniłem człowieka po to, żeby prowadzić dla niego terapię porad rodzinnych. Zatrudniłem go w celu wykonania określonej pracy, więc dlaczego mam ingerować czy zagłębiać się w jego życie prywatne? Jeśli nie spisuje się na swoim stanowisku to nie pytam go o całe jego życie i nie szukam w nim jakiś traumatycznych zdarzeń, tylko udzielam mu reprymendy. Miałem kiedyś okazję pracować z jednym jegomościem, który zaczął okradać swojego przełożonego. Został na tym przyłapany, ale okazało się, że ma ciężko sytuację materialną, dlatego też nie został wyrzucony a w jego dokumentach nie znalazła się żadna adnotacja odnośnie tych incydentów. Dostał drugą szansę, nie minął tydzień a kradzieże znów się powtórzyły i kolejny raz został na nich przyłapany. Ponownie zaczął się tłumaczyć tym, że ciężko mu związać koniec z końcem Tym razem jednak nie było zmiłowania. Dostał drugą szansę, której również nie potrafił uszanować, zarabiał całkiem niezłe pieniądze a i na komfort pracy nie mógł narzekać, ale nie potrafił tego docenić. Został zwolniony dyscyplinarnie a do jego dokumentów została dodana stosowna adnotacja.
04/11/2015 10:03:06