Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mile widziane będą wszelkie komentarze w stylu "kurwa staczasz sie rzal mi cie!!1", "pukasz w dno od spodu ogarnij sie", "kurcze ziomek fajny biceps" itd.
Już o godzinie dwudziestej, gdy pod drzwi mojej klatki zawitał druh Kamil w różowym polo i z parasolką podjebaną mamie wiedziałem, że będzie grubo. W przekonaniu tym utwierdził mnie jebany brylaż Tomala, który pomimo tego, że odwiecznie wygląda komicznie to jeszcze on też wyjechał z parasolką. Kiedy obalony został pierwszy kieliszek kubusia, wiedziałem, że skończymy w innym wymiarze albo ktoś prędzej czy później złapie mnie do pokebola.
Tak więc wbiliśmy do Daniela na chatę, ogarneliśmy kolę ordżinal do popicia i usiedliśmy spokojnie przy stole. Tomala ojebał poł poł browara na spółę z Gracem i zemdlał, Mister już zaczynał imprezować, Ala tak samo. Nagle dzwoni telefon. To była mama Daniela, która chciała rozmawiać z kimś w miare ogarniętym, więc proste, że byłem to ja. Wziąłem telefon i zacząłem jej opowiadać, jak rozpierdalamy jej chatę, jak to połowa osób już najebana, że ściany obrzygane bo Mister się zabawiał, że rowerek jej syna połamany, że w ścianie dziura, że jej dywan przestał istnieć i że ogólnie niech lepiej nie wraca na chatę bo chyba w kuwecie mojego kotka jest czyściej. Tak więc po tej rozmowie wróciłem do męczącej i jakże nielubianej przeze mnie czynności jaką jest napierdalanie C2H5OH w gardlo. Za chwilę zadzwonił Rafał, który obwieścił, że zaraz pojawi się u Dania w jaskini.*
Po krótkim czasie delikatnie mówiąc jebnąłem się na ziemie i próbowałem chyba wyrzygać żołądek, bo strasznie mnie wkurwił nie chcąc trawić kubusia. Strasznie mnie te wysiłki zmęczyły, tak więc co widać na zdjęciu postanowiłem się zdrzemnąć. A tak naprawdę to wypiłem pół browara i poległem, ale jakby kto pytał to było ich dwudziestu a ja ich otoczyłem. Moi dobrzy przyjaciele którym ufałem i wiedziałem, że nic mi nie zrobią (kurwa mać) pokazali mi potem filmiki na których kopią mnie w głowę i stroją sobie inne równie wyrafinowane żarty (pozdrowienia dla druha Kamila, jebanego pirata). Gdy się obudziłem, większość menszczyzn była bez koszulek i poczułem się lekko zdezorientowany.**
Potem Ogólnie było bardzo wesoło, nie wiem czemu ale rano obudziłem się owinięty w chorągiewki, które zazwyczaj porozwieszane są w chuj wszędzie podczas procesji z okazji Bożego Ciała***.
Przy wspólnych staraniach ujebaliśmy mu chatę jeszcze bardziej i zepsuliśmy jeszcze więcej sprzętów domowych. Zajebaliśmy troche żarcia z lodówki i rozeszliśmy się jakże szczęśliwi do domqów. Na koniec powiem tylko jedno, "Sie Działo... Taki Melanż Że Mogłem Polec Ale Nie Poległem :)"
http://www.demotywatory.pl/komentarze/1293#komentarze
* Historia z tym co odjebał Rafał zasługuje na oddzielną notkę.
** Tu mam tak zajebistą focie, że również będzie osobna nocia.
*** Same here (chuj, że szpan angielskim?)
Pozdrawiam napinacze ;)
I taki bonus, ten film osobiście pokaże własnym dzieciaczquom, podziękowanie i gratulacje za montaż dla druha Daniela, w chuj durne pytanie zadawał druh Kamil.
http://www.youtube.com/watch?v=t9g61s3OGKM