Zdjęcie z kwatery we Władysławowie z której nas wyrzucono.
Co jeżeli zdradze wam sekret i powiem ze wasze życie nie ma żadnego sensu?
Jesteśmy tylko gównianą papką społeczności która nie różni się wiele
od zwierząt. Skończysz szkołę, założysz rodzinę i w krawacie ruszysz
dumny na swoją świeżą posadkę w dopiero co zbudowanym wieżowcu.
Musisz jednak zauważyć że obok twojego biura, kiedy wychylisz głowę,
w samym budynku w którym się znajdujesz jest setka ludzi identycznych
tobie a na całym świecie są ich całe miliony. Więc skoro nie różnisz się
od wszystkich tych ludzi to czy naprawdę żyjesz? Czy twoję życie kiedy kolwiek
było twoję? A może jesteś marionetką w rękach rządów które same są
nędznymi pacynkami większych od nich. Inaczej.
Czy jeżeli twój ojciec miał dom, samochód i rodzinę to był wart więcej niż
ty twój dom samochód i rodzina? Czy jeżeli osiągnąłeś dokładnie to samo
co całe miasta, populacje, to czy twoje życie kiedykolwiek było twoje?
Jeżeli było identyczne do każdego kogo mijasz na ulicy to tak naprawdę
wszyscy maja jedno życie. A jeżeli wszyscy mają jedno życie to czy jest
ono wyjątkowe czy też gówno wartę?
Pozdrawiam zza bańki.