Znowu sie zaczęlo... eeeh ból brzucha i wogole ... i wszystko jasne...:(
Myślałam ze dzisiaj umre... 2,30h tak mnie bolał brzuch że normalnie nie mogłam sie ruszyc... niewiedzialam co sie dzieje wokoł mnie... nic do mnie nie docieralo... Tabletki juz mi nie pomagaja nie wiem co robic normalnie boje sie jutra...:[placze]
Wkońcu jakos kolo 15 chyba niewime nie orientowalam sie w czasie..brzusio troszke mi odpuscil;] Jakos pozniej przyjechal do mnie Maciek... polozyl sie kolo mnie ... Zasnelam nawet niewiem kiedy Maciek mowil ze szybciutko...;] Gdy sie obudzilam bólu juz nie bylo...:)
A wogóle musialam isc do sQl dzisiaj ;/ eeeh zaliczyc historie... bylo tyle wiary ze masakra...wogole byl lach:[smiech] ale napisalam wsistko;] Pozniej wyrwalismy sie jakos kolo 10 ze szkoly z Matysem Norbim i Rafalkiem;p Nio i Z Zosia:D..Pojechaliśmy do Zosi i bylo faaajnie;] Ale musialam isc do domQ bo juz bylo ze mna zle...
Buzka
dla mojego szkraba:*
moich lasek:*
i wogole...;]