Każdy może wyjść z cienia, trzeba to pamiętać
Był kiedyś taki jeden z drugiego osiedla
Nic od życia nie chciał, tylko spokoju
Siedział w pokoju przy hip-hopie dla nastroju
Próbował do mikrofonu nawijać własne teksty
Nagrał pierwszy kawałek, ale mówili, że kiepski
Jak Meksyk gorący temperament on posiadał
Mineły ze trzy lata, zajebistą płyte składa
Pierwszy koncert z ziomkami jak miał lat piętnaście
Mówili, że za dużo bluźni, jednak miał racje
To pierwsze wakacje, które były szczęśliwe
Nie zakopuj talentu, to ty jesteś ogniwem(!)
pozderniki