Jest najzwyklejszy dzień znowu siadasz na motocykl,
Wciskasz nerwowo zapłon, chesz zostawić kłopoty
Pędzisz znajomą ścieżką, znasz tą droge na pamięć,
Powoli bez pośpiechu, toczysz swoją Yamahe
Dzieciaki gdzieś na przejściu machają znów do ciebie,
Dla nich odcinasz zapłon one właśnie są w niebie,
Mijasz grupę znajomych dla wszystkich Lewa W Górę ,
Myślisz o tym co będzie, za rok, za dzień, minutę.
Wznoszę ręcę do góry krzycząc do ciebie Boże,
Zabierz wszystkich do siebie, co giną na motorze,
Niech niebieskich autostrad nie braknie tam u góry,
Kochamy naszą pasję chodź ciągle giną tłumy.
Jesteśmy nieśmiertelni, i tak już pozostanie
Nie jeden oddał serce, które w kimś bije dalej
Wracając z każdej trasy patrze wysoko w niebo
I nie mogę zrozumieć. że dochodzi do tego.
Ja gówniarz lat zaledwie posiadam tylko naście
A straciłem już wielu i codziennie nim zasne
Zmawiam za was zdrowaśke jak mówi mój dekalog,
Niech ziemia lekką bedzie, powtarzam to co rano.
Ten track jest jak modlitwa, która zabrzmi w głośnikach
Pomszczenie naszych braci, na wszystkich motocyklach
Jeżeli tam jesteście popatrzcie na mnie z góry !
TO DLA WAS SĄ TE KŁĘBY I SMRÓD PALONEJ GUMY !
NIestety nie wstawiłem całego tekstu ale polecam nute;)
http://www.youtube.com/watch?v=rxE4ZTlYFtw ;)
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24