na tym zdjęciu widać prawie całą naszą ekipę z kolonii w Augustowie;) to były jedne z najbardziej zajebistych dni jakie przeżyłem... pierwszego dnia każdy zadowolony że nie ma przypału ;D otwieramy jedną flache... drugą flache a tu nagle naszła nas pani Kasia ;( już nie było tak wesoło ale huj.... nic i nikt nie może stać nam na drodze... dalszą część koloni praktycznie na bombie ;D nie wiem co by sie działo na koloni gdyby nie dambo ;p ja go poprostu podziwiam za jego wytrwałość i opanowanie... Zawsze w nocy gdy on zasnął to miał jakieś niezindetyfikowane rzeczy na twarzy albo w buzi;D hmm... po prostu tęsknie za tamtymi chwilami... zawarło sie nowe znajomości oraz.... nowe miłości ;p krótko mówiąc było zajebiście i za rok też jedzim ;D pozdrooo for all... ;*