Nasze usta zbliżyły się po raz pierwszy dokładnie 6 lat temu. Później ustaliliśmy, że 8 listopada będzie dniem,
w którym będziemy świętować kolejne rocznice związku. W końcu każda para ma taki dzień w kalendarzu.
Nie miała miejsca sytuacja, w której Łukasz zapytałby mnie: "Zostaniesz moją dziewczyną?". Jakoś tak samoczynnie zbliżyliśmy się do siebie i w niewielkim odstępie czasu już nie potrafiliśmy bez siebie żyć.
Regularne spotkania co 2 tygodnie (jeju, te dni rozłąki były katorgą!), później już co tydzień, aż w końcu udało się zamieszkać razem i sprawdzić, czy rzeczywiście pasujemy do siebie. Chyba pasujemy, bo dziś już jesteśmy małżeństwem z ponad miesięczym stażem. Jest mi miło, gdy mogę legitymować się Jego nazwiskiem,
gdy społeczeństwo nazywa mnie już Ksenią E. oraz gdy mój mąż zwraca się do mnie "Żonko".
Kocham ten stan i wszystko co mam od tych 6-ciu lat.