*foto. Monaco
Chyba już dawno nie odwiedzałam nk tak często jak teraz. W sumie nie lubię tego portalu, ale to jedyne miejsc przez które mogę się z Tobą teraz skontaktować. Za namową miłej osoby napisałam.
Kolejna sprawa. Chyba to co zobaczyłam dało mi do myślenia, przypominam sobie tamte czasy, brakuje mi ich, brakuje mi Ciebie. Naszych godzinnych rozmów przez telefon. Tych wszystkich łez.
Już to zrobiłam, ale jeszcze raz przepraszam Cię za słowa które wtedy napisała.
Dzień mija za dniem. Spadł śnieg, przyszły wspomnienia. W tle słyszę dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie odbiorę, nie teraz, nie wiem kiedy. Jestem zajęta. Pisze list do Ciebie.
http://www.youtube.com/watch?v=FQrhA6QtWOM
- Mam rozwiązanie.
- Czego ?
- Co zrobić kiedy coś Ci się przytrafi i nie możesz powiedzieć.
- To już nie aktualne.
- Ja napisałabym list.
- Do kogo ?
- Do tego kto ucierpiał, przeprosiny. Albo do kogoś innego chodzi o to żeby pozbyć się ciężaru.
- I co zrobię z listem ?
- Schowasz, wyślesz, spalisz. Najważniejsze jest pisania, kiedy to z siebie wyrzucisz poczujesz się lepiej.
- Brzmi jak praca domowa.
- Wiesz mi nie jest nią. Czasem warto przelać coś na papier.
- Może i tak.
- Pisz jakbyś rozmawiał z kimś komu możesz zaufać, nie do rodziców ani nauczyciel. Do przyjaciela.
Zapraszam do odwiedzania mojego bloga . :)
http://bialy--oleander.blog.onet.pl/