W WarszawiE było super (pomijając organizację). Mieliśmy małe spóźnienie i nie wpuścili nas do sejmu. Ale za drugim podejściem się udało. Spotkaliśmy na korytarzach m. in. pana Ziobrę. Zamiast czasu wolnego poszliśmy do kina na film (który mi się podobał!!). Oczywiści McDonlada nie mogło zabraknąć.
Wczoraj na skajpie z Paulą i Natą( która się zacinała!)... a dziś idę robić babeczki idealne, czyli takie o pięknych kształatach. xDD
oczywiście do tej pory lekcję nie tknięte (oprócz słowek na nimeiecki na poprawe z których dostałem gola mimo, że WSZYSTKO UMIAŁEM)