A w zimie lubię kiedy mogę owinąc sie grubym szalem który kupiłam tylko dlatego ,że był kolorowy. Mogę wtedy na ulicy bezkarnie usmiechac się do wspomnień.Mogę ściagać najlepszemu kumplowi szalik z jednej strony i patrzac jak denerwuje sie naciągając go z drugiej.Nie boję się ,że ktoś mnie umyje,za to,że każdemu dokuczam. Wtedy jestem wariatka trochę legalniej:)