Ale miałam wczoraj dziwny dzień..
Na początku nie wiedziałam wgl co sie dzieje.. nie docierały do mnie nie ktore fakty..
Później ogarnął mnie zadziwiający spokoj.. Dawno nie czułam takiej swobody ruchu, myśli..
Wiedzialam, że coś sie stalo ale to nie koniec świata.. że nie jest tak zle.. ze dam sobie rade..
wciaz myslalam o tym, ze w zyciu trzeba isc przed siebie.. nie mozna co chwile zatrzymywac sie by choc przez moment spojrzec w stecz... Przypomniał mi sie pewien fakt.. jedna rzecz..
Mianowicie miałam kiedys podejrzenie, ze moge byc na cos powaznie chora.. nie raz wczesniej chciałam odebrac sobie zycie.. a wtedy? nagle dotarlo do mnie, ze w jednej chwili moge stracic wszystko co mam.. moge nigdy nie zobaczyc mojej rodziny, znajomych.. nie bede mogla patrzec jak moj malutki braciszek dorasta.. w oczach pojawiły sie lzy.. a co zrobia moi bliscy? jak oni sobie poradza? co z nimi? [...]
To niedawało mi spokoju.. musiałam sie ogarnac.
Lecz znowu nastapiła zmiana nastroju.. mysli poszly w zupelnie inna strone..
Spojrzałam w lustro.. i kogo zobaczyłam? Kogos cholernie zagubionego.. kogos kto nie wie juz sam czego chce.. kogos kto chce byc kochanym, a przez to ze boi sie bólu i cierpienia, sam odrzuca wszystkich wokol siebie..
Nie moglam dluzej patrzec na swoje odbicie.. z oczu znowu poszły łzy..
Mialam dwie opcje.. Albo zacząć nowe życie.. albo zakończyć stare, i ogolnie zakonczyc wszystko.. tak raz na zawsze.. ale to drugie wyjscie było za proste.. ja nie lubie prostych rozwiazac.. ale to takze dotarło do mnie dopiero po kilku godzinach..
A gdy wstałam dzisiaj rano, pomyslalam.. cholera, Krucha.. Co Ty odwalasz glupia pizdo..
Musze sie wziac w garsc.. sama nie dam sobie rady, ale wierze, ze sa ludzie ktorzy mi pomoga.. ;C
Musi być lepiej.. wkońcu obiecałam to Tobie Skarbie..
Przepraszam, za wczoraj..
Tylko obserwowani przez użytkownika kruchat
mogą komentować na tym fotoblogu.