Niesamowite jak zwiedzenie pewnego miejsca może dać powód do ogromnych przemyśleń.
I jeszcze w taką ulewę.
Epicko.
Kategorycznie zabraniam sobie smażenia czegokolwiek o 3nad ranem.
Urojenia.
Rwać się do pracy trzeba,bo lajtowy czas przemija.
W sierpniu na Power Of Trinity z Justinką.
A grać na instrumencie ni ma komu.
Góra,dół.
Góra,dół.
Góra,dół.
Spadam.
Co się wyprawia?!