Czy życie ma sens?? Przecież wystarczy jedno słowo i świat staje do góry nogami... Przecież wystarczy jedno słowo, i wszystko co ceniliśmy, w co wierzyliśmy staje sie niczym... wystarczy jedno zdanie, a wszystko znika, jak blask zachodzącego słońca... wystarczy jedna rzecz, aby zaprzestać wszystkim cierpieniom... wystarczy jeden gest, aby serce zabiło mocniej... ale tej rzeczy nie ma... przepadła jak łza na tafli oceanu, i nie ma już szans, aby ją odnaleźć.. aby na nowo odnaleźć sens życia... I nie powiem ,że to wszystko nagle traci sens... bo będąc obiektywnym... tego sensu nigdy nie było... złudne nadzieje... niespełnione marzenia... A mimo to nie odchodzimy z tego świata... ponieważ są na świecie ludzie wspaniali, na których zawsze można liczyć... bo są ludzie, któż by przyszli na nasz pogrzeb... bo są ludzie, którzy by na nim płakali... ale... kim są ci " wspaniali ludzie" którym ( podobno) zależy na twoim życiu ?? Z tego co mi wiadomo, to takiego człowieka nazywamy przyjacielem... ale kto jest tym przyjacielem?? Dziś już nie tak łatwo o prawdziwego przyjaciela... każdy coraz bardziej troszczy się o własny interes, zamiast nieść pomoc przyjacielowi... Gdyby po jednej stronie stał przyjaciel, a po drugiej stronie walizka z pieniędzmi... kto wybrał by przyjaciela??? Nadzieja matką głupich... większość by wyciągnęła ręce po pieniądze... Ale są ludzie wyjątkowi, jedyni w swoim rodzaju.... dla których warto żyć, warto śnić, warto być.... tak mnie cos dzisiaj natchnęło... pozdro dla „ tych wyjątkowych” choć jest ich bardzo mało, lecz mimo wszystko nadają sens życiu, a dzięki nim każdy dzień staje się piękniejszy od poprzedniego...