Mission impossible!
Jeden taki dzień, kiedy wszystko poszło po mojej myśli i kilka godzin radości.
Głupotą jest myśleć, że ktoś jest gorszy, owijać w bawełnę i na siłę udowadniać, że nie można być w ten sposób szczęśliwym. Coraz częściej jestem zdania, że urodziłam się w złym momencie. I nieważne, że mam nad sobą miliardy gwiazd - niektórzy uważają, że szczęście mi się po prostu nie należy.
Miło znaleźć w szafie kilka fajnych ciuchów, które spędziły tam kilka samotnych lat. Kupiłam je przyszłościowo, powinny to docenić, dałam im w końcu kilka lat życia więcej.
Kolejne dni zapowiadają się ciężko. Nieustanne promocje dotyczące gry niczego mi nie ułatwiają, już nie mówiąc o tym stosiku książek na półce.
Wychodzi na to, że ja kocham matmę, a ona mnie nienawidzi. Dziwne.
Darling your looks can kill so now youre dead.
Dokładnie.