masz racje Kamil, zastrzel mnie kuuurwa -.-'' (prawa autorskie do ręki, ale fuck it, i tak tego nie przeczyta...)
nastrój? a jaki może być w trakcie świąt? jednakże dzisiaj wyjątkowa chujnia, poważnie.
znów się zaczynają pieprzone depresje. słucham depresyjnej muzyki, wpatruję się ślepo w monitor. a kiedy wychodzę, nie potrafię się cieszyć z chwil spędzonych nawet z przyjaciółmi. wiecie jaka jestem, kiedy się nudzę, zaczynam marudzić. a żeby się nie nudzić muszę mieć naprawdę albo ciekawego rozmówcę (co ostatnio zdarza się coraz rzadziej) albo chociaż jakikolwiek pieprzony powód do uśmiechu. a jaki mam ? czasem mogę milczeć, nie robić nic i być naprawdę okej. ale nie będę fajna , miła i "inteligentna", kiedy nic nie układa się po mojej myśli, kiedy wszyscy dookoła mnie zamykają sie w swoim świecie, w swoich sprawach, sratatata. ja znudzona = ja zachowująca się jak pierdolony bachor, trza się z tym pogodzić.
nie oczekujcie ode mnie bycia przyjemną, kiedy wokół mnie jest pierdolony MESS KURWA.
w dodatku nawet piszę nieskładnie.
chyba rzeczywiście zrobię wielki out...