Ostatnio w moim nędznym życiu sie poukładało.Nic juz prawie nie pozostało po tym jak zostałam zraniona,własciwie na swoje życzenie.Ciesze sie każdym dniem,nawet kiedy jest pełen nieporozumien,próśb o wybaczenie itp. ale zawsze jest moment wybaczania a ten kocham.Są dni w których nie mam totalnie słi,kiedy jest mi wszystko dla mnei staje sie jakims niepotrzebnym dodtakiem do istnienia.Dzisiaj był dzien w którym,jak to powiedział mój włochaty;*,miałam ADHD,no cóz ak tez bywa,trudno jestem niedorozwojem.Ale wybaczam mu,trudno sie dziwic ze tak mówi w końcu często ze mną przebywa a w tedy rózne stwierdzenie na temat mojej "zdrowej psychiki" nasuwają sie do ust.
mam faze na the bill,dawno nie odsłuchiwane no ale cóz.
the bill_masturbacje
...mówiłam że jestem pojebanaixde<lol>