..

no hej hej jak tam wasz pierwszy dzień w szkole ?! bo mój zakręcony mega, w skrócie wam opowiem tą poraszkę no więc zacznę od pierwszej lekcji czyli chemii jeżeli chodzi o panią to powiem tyle że gorsza od tej z gim po pierwsze zero miłych słów zero usmiechu tylko gadanie o ocenach osobach które nie zdały itp już sobie wyobrażam naszą wspólna prace o tak . zaraz idę dzwonić i szukać jakiejś fajnej i dobrej pani do której będę chodzić na korki bo inaczej to cienko będzie . dalsze lekcje to git miłe bardzo panie tylko słuchanie tego samego na każdej lekcji jak oceniają itp zaczęło być męczące, szukanie sal tez długo schodzi zanim się każdy powymija na tych korytarzach i poznajduje sale to cala przerwa mija. po wyszukiwaniu info mieliśmy mieć angielski w sali 84 szkoda tylko że ja nawet nie wiedziałam gdzie mam jej szukac . dopiero na dworze kogos się zapytałam gdzie jest i dotarłyśmy jeju no jakaś masakra haha dobra dobra po kilku tygodniach będę wszystko wiedziała . YHY już mnie to męczy więc spadam na TV cieszyć sie jeszcze tym że nie ma żadnego tematu do nauki

 _____________________________________________________________________________________________

Nienawidzę kiedy mi zależy, wolę kiedy jest mi wszystko jedno