photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 LISTOPADA 2011

Kocham Cie ? 3

Kolejne dni byly coraz to cudowniejsze. Duzo czulosci slodkich słow. Byl taki wyjatkowy. Jego reka nie powedrowała nawet na moj tylek, a nie wspomne o piersiach. Wiedzial, ze te miejsca sa nie dostepne. Wiedzialam, ze jest ze mna z milosci, a nie z powodu dupy. Jak inni. Ceniłam go za to. Codzinnie przynosil mi kwiaty. Calowal kiedy sie smucilam, zloscilam czy cieszylam. Jak mialam jakis problem, powtarzal, abym sie nie przejmowala, bo przejdziemy przez to wszystko razem. Wtedy od razu czulam, ze nie mam sie czym martwic, bo mimo wszystko mam jego. Chodzilismy wszedzie razem. Mielismy wspolnych znajomych, wiec nie bylo zbytnio problemu, ze ktos kogos nie zaakceptuje. Wszyscy moi pryjaciele widzieli jak promieniuje. Byli szczesliwi razem ze mna i powtarzali mi i Pawłowi, żebysmy tego nie spieprzyli. Kazdy mu mowil, ze jestem uparta, ze mnie nie przegada, ale on byl taki sam. Kazde z nas wiedzialo, ze nie ma najmniejszego sensu sie o cos spierac, dlatego od razu zmienialismy na jakis przyjemny temat rozmowe. Nigdy sie ne klocilismy. No chyba, ze kto kogo bardziej kocha i zawsze wychodzilo, ze oboje tak samo. Wiem wydaje sie to smieszne, ale naprawde dla mnie to bylo  cudowne. Chodzilismy do niego na filmy, a on zawsze byl zazdrosny o swoja mlodsza siostrzyczke, ktora przychodzila do mnie na raczki i sie przytulala, a jak Paweł chcial sie przytulic to go od razu odpychala, wiec za kazdym razem, oddawal ja do mamy ;p. Znowu przychodzil pies ktory siadal miedzy nami i sie do mnie przytulal, gryzac go jak on probowal to zrobic, wiec przez najblizsze 15 minut wyganial siostre i psa z pokoj. Ktoregos dnia przyszedl jego brat, ktory zaczal mnie dla zartow podrywac. No to i wtedy Pawel wyrzucal go z pokoju ;p heh. Jego mama tez uwielbiala przychodzic i rozmawiac ze mna. Uwazala, ze jestem bardzo rozsadna. Czulam sie we wlasnym domu u niego. Jego tata byl dla mnie jak moj ojciec. Niestety moi rodzice sie rozstali i wychowuje mnie mama. Wiec czasem brak mi ojca. Mimo to, ze go odwiedzam. Mama daje mi milosc za dwoch, ale jednak co tata to tata. No, ale wrocmy do historii. Nadszedl sylwester, Kazde z nas mialo osobne plany.On z bratem i kumplami, a ja z przyjaciolmi. Mial do mnie przyjsc o 2 w nocy, ale nie przyszedl. I wtedy zaczela sie klotnia. Nasza pierwsza klotnia. Bardzo ostro bylo. Ja najadlam sie tabletek uspakajajacych, i zaczelam pic. Wylaczylam telefon. Obudzilam sie rano wtulona do mojego przyjaciela. i od razu zlapalam za telefon. Niestety on nie dzwonil nie pisal. Zaczelam do niego pisac i dzwonic, ale mial wylaczony telefon. Zaczelam sie martwic.. Chodzilam plakalam i nie moglam sobie znalesc miejsca. Spotkalam sie z naszym wpsolnym przyjacielem. Zaczełam z nim rozmawiac, plakac i wkoncu krzyczec. Obiecal mi, ze pojdzie do niego i dowie sie co sie dzieje, bo mieszka pietro wyzej. Wkoncu o 20 poszedl i zadzwonil do mnie. Pawel nie chcial ze mna rozmawiac. Byl na gadu i napisalam do niego cos co do dzis zaluje "Czy to dalej ma sens" odpisal, ze nie. I zaczal sie moj koszmar. Przeplakalam cala noc. Rano napisalam tylko czy jest pewien swojej decyzji odpisal, ze tak. Moj swiat legl w gruzach. To bylo dla mnie straszne. Mialam jego rzeczy jeszcze w domu, a on mial moje. Chcialam sie z nim spotkac i mu je oddac. Ale niestety jecha; do osrodka. 

CDN