photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 WRZEŚNIA 2011

Kocham Cie?

Pisalismy cale dwa miesiace listy. Z kazdym kolejnym listem od niego odliczala dni do jego powrotu. Kolejny list przyprawiał mnie o dreszcze, ktore powodowały bezgraniczne szczescie, czułam, ze to moze byc ten jedyny, przeciez zawsze bylam obojetna na uczucia... Miałam takie szczescie, ze mielismy jednego wspolnego przyjaciela. On rozmawial o mnie z nim, a ja o nim :P. Kazdy dzien przyblizal mnie do jego powrotu. Tak bardzo chcialam swieta juz, chcialam go ujzec. Na nikogo nigdy tak nie czekałam jak na niego <3. Wkoncu doczekalam sie tego dnia. Nie spałam od rana. I tylko odliczalam minuty do jego przyjazdu. W ten sam dzien mialam tez wgilie klasowa, oczywiscie wkrecilam wychowawczyni, ze moja przyjaciolka ma dzisiaj urodziny i sa dla mnie bardzo wazne, dlatego mnie zwolniła. Szybko pobiegłam na dworzec. Obiecałam mu, ze go odbiore :). Miał byc o 21, ale PKS najwidoczniej sie spozniał. Byłam bardzo zła, bo o 22 musiałam być w domu, a go nie bylo. Niestety nie ujzalam go tego dnia. Bylo mi bardzo zle, przykro i nie wiem jak dalej to okreslic... Poszlam do domu z wielkim zawodem... Lezalam w łóżku i cicho szlochalam... Nawet nie wiem kiedy usnełam... Obudzil mnie rano dzwiek wiadomosci. Bylam zla, ze ktos mnie obudzil. Nie wstalam do telefonu, po 15 minutach otrzymalam kolejnego. Wstalam. Nawet nie myslalam, ze to on , ale sie mylilam. Napisal Paweł... Całą mnie ograneły dreszcze. Miałam Motylki w brzuchu :D Swoich emocji nie moglam okreslic. Chciałam jak najszybciej go zobaczyc i go mocno do siebie przytulic. Chodziłam reszte dnia usmiechnieta. Nikt mi nie byl tego w stanie zniszczyc. Po poludniu poprosil mnie o spotkanie. Bez zadnych zastzezen sie zgodzilam. Przeciez tyle na to czeklam. Szykowalam sie z dobre dwie godziny do niego. Chciałam wyglądać wyjątkowo. Specjalnie dla niego. Odliczalam nawet minuty do spotkania z nim. Jak go ujzalam to kolana mi sie zrobily miekkie. Podszedl do mnie zielono oki brunet, na ktorego tyle czekalam. Pocałował mnie w policzek i zabrał na spacer. Pogoda nam nie dopisywała, było bardzo zimno. Poszlismy wiec do galeri, zeby sie ogrzac. Pochodzilismy po sklepach, powyglupialismy sie, a potem na sok ;p No i na koniec odprowadzil mnie do domu. Po godzinie do mnie napisal czy wychodze na osiedle, bo sa wszyscy, tylko mnie brakuje. Hmmm, dla niego wszystko ;p. Tam gdzie sie zawsze spotyklalismy mialam 5 minut ;p . Ubralam sie i poszlam. Byli wszyscy moi przyjaciele i oczywiscie polecialam w snieg, a kto mnie wrzucił Paweł ;p Bylam cala mokra :( i poszlam sie od razu przytulic do mojego najlepszego przyjaciela, ktorego trakutuje jak brata. Znamy sie od 13 lat. Paweł, wydawało mi sie, ze posmutniał. Podeszłam do niego i zapytałam po cichutku co sie dzieje, odpowiedzial mi, ze liczyl na to, ze sie do niego przytule. Pomyslalam jakie to slodkie. Przytulilam sie do niego.Wszytski wtedy bylo takie piekne:). Na koniec odporowadzil mnie. Przy rozstaniu przytulil mnie do siebie mocno i zaczelismy sie calowac. Powiedzial, ze zalezy mu na mnie jak na zadnej innej i chce ze mna byc. Jejku pocałowałam go bradzo mocno i powiedziala, ze mam to samo. Od tamtej chwili bylismy razem ;* . Bylam wtedy taka szczesliwa, ze nie potrafie tego opisac.
CDN. 

Komentarze

slodkajakciastecko bless.. ;*
15/09/2011 14:25:17