Siema!
Dzisiaj prawie nie zdążyłem do kościoła chociaż mam tak blisko. Gdy wychodziłem z domu to na dworze było chyba -1o(stopień)C, a w kościele było w takim razie ok. -5oC. Po mszy w kościele Jolenty(mnie tam nie było, Patryk był) poszliśmy do Maca. Natalia i Marta nie zdążyły na spóźniony autobus xD i Patryk był za to na nie troche wkurw... zdenerwowany. Nie ukrywam, że ja trochę też, ale tego aż tak nie okazywałem. W maku siedzenie przez ok. 1,5 h, a potem na niemiecki. Jeśli chodzi o zdj. to padło na jakąś fontannę niedaleko Grobu Nieznanego Żołnierza. Bardzo się rozpisałem, ale nie mam fazy do pisania dzisiaj. Pozdro dla Marty, Patryka i Natalii(pewnie zła kolejność ale dobra xD).
Narazie!