Tak więc żeby nie dodawać zdjęcia swojej mordki w paskudnej jakości telefonu, dodaję -co to tak właściwie? Jabłka?- to. Taak. No więc sprawy wyglądają następująco:
Przeprowadziłam się na nowe mieszkanie, mój pokój jest depresyjnie różowy a teraz z okazji choroby siedzię w nim prawie całe dnie. Wnerwiające ; d
Ale są też dobre strony, takie jak brak siostry w pokoju ^^ czyli brak jej pisków, wrzasków i ogólnie jej obecności. Poza momentami kiedy wracam z pracy a ona ogląda TV na moim łóżku...
Tak, racja, dostałam pracę. W pijalni czekolady, ironiczne nie? Kurde, jak się tam wchodzi, człowiek od razu robi się głodny ;3 a uczenie się karty też nie pomaga. Uf, Valentynki już dawno za nami, ale w pracy to był koszmar. Tabuny ludzi pzychodziły kupić czekoladki dla swoich ukochanych, tudzieć skrytych miłości i nie było chwili spokoju. W poniedziałek oczywiście stoliki okupowały trzymające się za rączku pary lub starsi państwo ; d Ale praca jest fajna, dostajemy fajne napiwki, zwłaszcza od facetów ^^ heh... tzn moje współpracownice dostają xD
a propos facetów, to ostatnio przyszli do nas tacy dwaj kolesie, geje znaczy się i normalnie zamówili itd. A potem jeden z nich przyszedł do kasy zapłacić i kasowała go taka jedna Marta, laska która przyszła do pracy równo ze mną. I ona z tym koelsiem zaczęła flirtować tak otwarcie, a ten jego przyjaciel miał taki epicki wzrok, że myślałam że tam padnę. Taki pt: "zaraz wyrwę ci wszyskie kłaki, flondro, jak się od niego nie odczepisz" ; DD
Albo inna sytuacja, kiedy przyszło dwóch obcokrajowców i jeden z nich (ten brzydszy), zaczął podrywać wspomnianą wyżej Martę xD oj wtedy to się uśmiałam, zwłaszcza ze znudzonej miny jego kompana, mówiącej że to nie jest pierwszy raz takiej akcji. Cóż, każdy ma jakieś hobby, co nie?
A tak z innej beczki, to wreszcie postanowiłam zrobić cosplay. Tak, wiem, niektórzy mogą spaść z krzesła ze śmiechu, ale jednak, nie mam zamiaru sie tym przejmować. Więc w sumie mam co robić, chociaż strój składa się głównie z gotowych elementów, Pociesza mnie, że trochę schudłam (znowu) i może nie będzie tak źle.Pewnie niedługo, tj po 12 marca przedstawię progress, to bdzie można się pośmiać. Oprócz tego kończę półroczną pracę nad kiecką (nie, nie jest aż taka trudna, po prostu się ociągałam, znacie mnie) więc może jeszcze dodam zdjęcie w niej. Mój krawiecki autorytet mówił, że nie jest zła, nawet ładnie mi wyszła i udało mi się wyglądać w niej szczupło, więc kilka drobnych poprawek i będzie gotowa do prezentacji. W sumie mogłabym zrobić jej zdjęcie na Laluni (mój manekin, a co myśleiście? xD), więc moglibyście powiedzieć co sądzicie i co możnaby dodać. Bo wiem, że czegoś jeszcze jej brak... Hm. Może tak zrobię?
Kurde, ale się rozgadałam! xD coś niezwykłego... No cóż, kończę wywód, wracam do nudzenia się ;3
Sayo~ <3