Poeci, którzy opisują "szare i nijakie" wróbelki, przedstawiają nam dwie prawdy życiowe - pierwszą, iż poezja kłamie i drugą, że poeci bywają ornitologicznymi ignorantami...
Te małe cwaniaki już w swej łacińskiej nazwie pokazują, że nie są jakimś tam "szaro-nijakim" proletariatem - Passer domesticus. Mało kto chyba wie (przynajmniej w Łódzkiem), że ten ptaszek nazywany bywa potocznie Jagodnikiem - a w Kocio-Schroedingerowskiej nomenklaturze niezmiennie mianowane są Fruplami.
Użytkownik kotschroedingera
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.