Jeśli kogoś interesują wyniki mojego wczorajszego komunikatu, to wynik zgodny z oczekiwaniami - nie ma się co spontanicznie realizować ;)
A teraz do rzeczy - kończymy z prezentacją "Feminapolis" - biorąc pod uwagę, że prezentować tej serii wcale nie miałem zamiaru, to i tak trwała długo ;).
A na ostatniej fotografii wizualizacja pewniego wniosku - mimo, iż kobiecość jest domeną feminy, to mimo wszystko, zazwyczaj w tą podróż prowadzi ją mężczyzna. Nieważne czy to przez Niego czy dla Niego. Seksualność, sensualność i inne rzeczy z dwoma "s" - zazwyczaj gdzieś w tym, gdzieś w diabelskich szczegółach muszą dopełnić się pierwiastki. Być może ta "prawdziwa Miejska Femina" jest tak rzadka, bo trudno znaleźć "prawdziwego Miejskiego Mężczyznę"?
Ja w każdym razie, takowym nie jestem...
Użytkownik kotschroedingera
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.