Jeśli już, szanowny homo sapiensie, posiadasz potomstwo, naucz się patrzeć z jego perspektywy. Wiem, szanowny homo sapiensie, że czasy są trudne, z mamoną krucho, czasu mało a na około tylko wciąz nowy ciężar lepkiej materii - ale to w niczym Cię nie usprawiedliwia. Jeżeli już dziecko pojawiło się w Twoim otoczeniu, patrz na nie, pochyl głowę i pamiętaj, że nie ma znaczenia żaden Twój styl, glam i bling - to nieświadome jeszcze stworzenie potrzebuje bodźców. Kolorów, dźwięków, szerokich zasobów wszelkiego postrzegania - ono nie musi wszystkiego rozumieć, ale musi chłonąć.
Szanowny homo sapiensie - rób wszystko by to Twoje potomstwo, rosło świadome i w ciągłym akcie progresji. Nie w sterylnych warunkach i nie zabraniając wszystkiego - takie postępowanie to jak nie wspominanie o sztuce samoobrony, zeby uchronić kogoś przed przemocą. Po prostu daj ile możesz - całą paletę wszelkich bodźców. Ono sobie to przetrawi...
Jeśli dotarłeś, szanowny homo sapiensie do tego miejsca, to pragnę Ci wyjaśnić, że Schrödingerowskiemu Kotu wcale nie leży na sercu los dzieci. On wcale dzieci nie kocha i nie lubi. Schrödingerowskiemu Kotu jedynie chce się rzygać gorzkim pokładem żółci na myśl o pokoleniach, które w pokładach lansu, haseł i sloganów będą kręcić się wokoło. I rzygać mu sie chce, równie obficie na myśl o dzieciakach z pogranicza marginesu, patologii i nędzy, które będą jedynie pokarmem dla Egoaltruistów - ludzi którzy podbudowują swoja "ja" za pomocą pozornej i mało znaczącej "pomocy ubogim".
Nie wiem jak to jest z tą "miłością" - nie wnikam czy jest potrzebna, nie potrzebna, czy istnieje faktycznie czy też to symbol szerszego węzła zapotrzebowań - ale pochyl głowę i daj Młodemu kredki. Bo wiem, że jest sto tysięcy poradników "jak być dobrym rodzicem", ale ja - Schrödingerowski Kot ze złotym wąsem - myślę, że przyszłość leży w tęczowej paczce kolorowych ołówków.
I cholernie wielkim kawałku białego jak kwiat jabłoni, papieru.
Użytkownik kotschroedingera
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.