***
I serce puka gdy widzi jej oczy,
Oczy głębokie i strach w nich kroczy.
Przesuwa się powoli do serca
Ten mały morderca,
Sili się jej miłością do niego samego.
Pasożyt nie ma się za anonimowego.
Lecz i on ją kocha całym swym ciałem,
Duszą, wszystko jej odda sam widziałem.
Gdy zbliża się do niej radośnie się cieszy,
A gdy jej nie ma i sam zostaje, wcale nie grzeszy.
Gdyż z wierności oddany, jak pies przy niej kroczy
I choć myśli ma czasem zdradliwe, to tylko się podroczy.
Bo nic by go tak nie bolało jak patrzeć na cierpienie jej.
Wtedy nic by mu nie pozostało jak umrzeć z ręki swojej.
Brak mu jej czasem i jego jej brak...
Każde z nich czuje się czasem jak żebrak...
Dobrze, że myślą przy sobie się trzymają...
I tylko dlatego wszystko wytrzymają...