Wróciłam z Włoch!!!! Było cudownie!!!
A najbardziej będzie mi brakowało:
- zachodów słońca na naszej plaży w Anzio
- mojej Asi i Eweliny
- powalających widoków na Alpy
- prawdziwych włoskich lodów
- nocnych rozmów z panem Maćkiem
- Włochów i ich temperamentu
- Carlosa
- 38 stopni w cieniu
- spacerów brzegiem morza i zbierania muszelek
- "Ciao bella"
- włoskich Carrabinierów
- Lucienta i "możno"
- przejażdżek 8-osobowym busikiem z 15-osobowym babińcem
- prób porozumiewania po włosku
- Josepha Siekiery i jego "Uno momento, kolega zaraz wróci"
- zabytków starożytnego miasta
- Tiziana i Valentiny
- hotelowego basenu
- eksperymentów na paznokciach
- kelnerów nakładających z pasją makaron
- małżeńskiego łoża
- zakupów w 15 minut
- makaronu podawanego na tysiąc sposobów
- sucharków na śniadanie
- naszej wspanialej 12...
- ...i całej reszty!