jest niefajnie, bo juz koniec zimowiska i poczatek szkoly. ale te ferie bd bardzo milo wspominac. zwlaszcza drugi tydzien. naprawde dlugo juz nie mialam okazji spedzic tyle czasu z tak sympatycznymi, wesolymi i ogl pozytywnymi ludzmi. z pewnoscia zmienilo to moje nastawienie:) od razu z dworca pojechalam do Cas i ucieklysmy w teren oklepowy. tego trzeba mi bylo na poprawe nastroju. galop z luznymi wodzami i trzymaniem jedynie grzywy to jest to *.* a juz wgl jak ptak sie czulam gdy puscilam grzywe i dalam rece na bok. ah, mam najwspanialszego konia na swiecie! mimo jej fochow, kombinowania, zlych humorow i buntow - kocham ją;)