*Zdjęcie z domku na działce, z dawna :) Wszelkie ryski i plamki ( Prócz listków) naturalnie występujące w przyrodzie.

Zniosłam kolejne roślinki do domu, ułaskawiłam mojego zająca wypuszczając go zza krat, i - nie wiem z jakiej paki - o 1.30. chwyciłam zauważony Brise Leśna Świeżość , psiknęłam od serca i rozkoszując się tą misternie uplecioną inscenizacją uznałam, że jestem w lesie! Wspolokatorki spojrzały ze zdziwieniem. A ja? (Nie)Przygotowywałam się tylko na jutrzejszego kolosa:-)

Po wczorajszym, kolejnym odc. serialu pt. "Życie, życie czyli nic mnie już nie zdziwi" który regularnie przelatuje mi przed oczami musiałam przez moment odpocząć leżąc na bronowickim parkiecie w przedpokoju. Aż do momentu kiedy uznałam, że wypada poraz enty się podnieść. Cel: Impreza andrzejkowa. Wykonanie: Natychmiastowe. Jako, że należę do osób, które robią wszystko później niż wszyscy, wczoraj miałam kolejną okazję zrobić coś po raz pierwszy w życiu xD Stół, dwa krzesła, Ona i ja i karty:

Ja: Dzień dobry pani wróżko ;D
Pani wróżka: Cóż za profesjonalne powitanie.
J: Mam nadzieję, że tak samo jak i porada, którą zaraz usłyszę ;)
P: Jakie więc masz do kart pytanie?
J: ************************************
P:************************************

Ogólnie skomentuję to tak, że dupa zbita, usłyszałam, że Pani Wróżka widzi mnie tylko z miesięcznym wyprzedzeniem, czyli do końca roku. Trochę to nie halo. Co to do cholery czytanie mojej przyszłości czy długoterminowa prognoza pogody;/ ale ok, przytaknęłam usłyszałam, że staną się fajne rzeczy, ale nie "te". o Te czyli które, bałam się już zapytać. Nie mineła minuta a penitentka Kona załatwiona, więc Pani Wróżka prosi o kolejne pytanie. A tego się już nie spodziewałam i nie przygotowałam, Skoro jednak nie zdradziła mi dużo przyszłości poprosiłam o wyjaśnianie terażniejszości i ni stąd ni zowąd Pani Wróżka zaczęła mnie wkurwiać:P a zatem :

P: Osoba z przeszłości - on lub ona;)- próbuje nawiązać z Tobą kontakt ponieważ chce wyjaśnić z Tobą jakieś niejasności. ( wOw zrobiło się mrocznie xD)
J: Ale po co to robi ?
P : Wyciągnij kolejne 3 karty. ------
Ponieważ przeszkadzaja tej osobie jakieś duże nieporozumienie między wami.
J: Jakie to osoba ma nastawienie?
P: Wyciągnij kolejne 3 karty ------
Dobre, tzn. raczej nie planuje nic złego.
J: To znaczy? Jakie ma intencje?
P: Chce waszego porozumienia.
J: Czy mam rozumieć że ta osoba się zmieniła?
P: ( 3 kolejne karty...) Karty mówią, że czas i Ty trochę ją zmieniłaś, ale to twarda sztuka ;D
J: Czy mogę tej osobie ufać ?
P: Wyciągnij 3 karty. -------
To trudne. Ta osoba ma dobre serce, ale niekoniecznie szczere intencje
J: SŁUCHAM ? ( kurwa, w andrzejki takie cos?:P)
P: Wyciągnij 3 karty ------ Niestety , ale ta osoba się na Tobie chyba zawiodła. Dlatego mimo, że chce, czasem rozmawia z Tobą w niewyjaśniony sposób, ze względu na to, co stało się w przeszłości.
J: SŁUCHAM?
P:Ma do Ciebie uraz, za Twoje zachowanie. Tak mi się wydaje.
J: To mnie Pani Wróżka zmartwiła ;) co ja mam robić?
P:Wycią....
J: Wiem wiem 3 kolejne karty :)
P Podejmować rozmowę. Rozwiązaniem będzie pójście na satysfakcjonujący obie strony kompromis.
J: w Tym momencie Pani Wróżce podziękowałam ;]

Pytam się jaki kurwa uraz? i jaki kurwa kompromis ? Whenever, Wherever but NEVER ;>
Wróciłam do stolika, zrelacjonowałam gatkę i sięgnęłam ( jakby mi nie było dość:P) po malutkie ciasteczko z wróżbą, a tam:

"To nie pączek, marmoladki nie będzie "

Chyba przegrałam swoje życie, hehehe. Drugie ciasteczko było już o wiele wiele bardziej pozytywne. Aż tak, że wstyd cytować ;) Tak czy Siak dzięki za spotkanie ( I, G, T, ,T, M, S :) i M. B.