mam dość tej szkoły. dzisiaj nie poszłam przez klasówkę z biologii, zapewne była prościutka, a poprawa będzie z kosmosu, oksik, nic nowego. tak chce mi się świąt, że nie mogje. muszę w końcu odpocząć, jakiejś przerwy mi trzeba. paranoja z tą biologią. żeby się więcej uczyć z biologii niż z rozszerzonych przedmiotów... nasrane ma w głowie. połowa klasy będzie miała zagrożenie, nie ma to tamto. niby siedzę w domu, powinno być super, relaksik itd, a jestem cała zestresowana, no kurde... jak tak dalej pójdzie to jakieś choróbsko na mnie najdzie i długo nie pożyję hehss. nara ćmoki baranie hehhhehehe. załaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.