tyrym tyrym tym tym

Witajcie!

Jednoróg jest Gimpową przeróbką szkicu z wpisu #137. Dedykuję go Blackhollow, Artisbang, Iloveguitar, Luthien, Gunsss, Ciachozaurrowi, Nightmarze, Pandosowi, Seraficardowi, Michalowidlapauli, BA, Brick i komuś, o kim pewnie jak zwykle zapomniałam :/

Jest taki trochę niedorobiony, ma kilkanaście (co najmniej) błędów, ale czuję się usprawiedliwiona twierdząc, iż jest to moja pierwsza sensowna praca w Gimpie. I pracowałam nad tym ładnych parę godzin!

Ej no. Nauczę się grać ostatnią piosenkę z Final Frontiera - When The Wild Wind Blows. Na klasyku, na elektroakustyku i na basie. I gdy kupię sobię elektryka, to na nim też zagram.

Tak sobie patrzę, że ostatnia nota była trochę dawno. I zakończyłam ją słowami "JA CHCĘ FINAL FRONTIERA!!!". Hmm. No więc załóżmy, że niby go mam. Przesłuchałam kilkanaście razy i jestem zdecydowana kupić ;D

Wkrótce zamierzam dodać zdjęcie Marcina, pierwsze z zapowiadanej właśnie fali zdjęć z Murzasichle. Uzyskałam pisemną zgodę na ukazanie go na tym zacnym serwisie photoblog.pl :)

Powoli powracam do zespołów, od których zaczynałam moją przygodę z metalem. Wiecie, taki Najtłisz, Nirvana i jeszcze kilka (wśród nich też AC/DC, którego aktualnie prawie nie słucham). Co prawda wciąż coś mi to uniemożliwia, ale powoli, powoli dam radę. Chyba.

Wczoraj było pocieszne spotkanie "klasowe". Nie przyjechał mi autobus. To pojechałam tym 3 godziny później. Tłukłam się po Bydgoszczy z tym rowerem*, w końcu dotarłam do Myślęcinka. No i była zabawa. I Dungeoneer, który jak zwykle wygrałam xD Tylko dlaczego wszsycy zaczęli się wykruszać? To było nieładne. I przez BA było mi smutno. Bo zawsze, jak ktoś ma zły humor to myślę, że to moja wina :( Gdy zostałam z Maksem i Szymonem, zaczął padać deszcz, więc Dziewięć się zmył. Przez deszcz musiałam wstąpić do Maksa do domu. Potem na PKS** i do domu. W nieswojej koszulce. Moje Ensiferum było mokre od deszczu.

Jeden z niewielu wakacyjnych dni, które śmiało można zaliczyć do udanych :)

Muszę też wyrazić radość spowodowaną powrotem do szkoły. Zobaczę całą moją klasę, inne klasy, ponabijam się z pierwszaków (żart ;D) i będę uroczyście obchodzić pierwszą rocznicę pierwszego (i jak dotąd jedynego) wyjścia na koncert metalowy. A następnego dnia będę mieć metal na zębach (czyt. aparat) :(. Tego to ja nie chcę, ale co zrobić? Pocieszam się myślą, że będę mieć też tęczę na zębach. :)

Kolejny rysunek w przygotowaniu.

Za kilka lat wyciągnę tą teczkę z rysunkami i będę się śmiać z mojej chorej psychiki ;) Nie mogę się doczekać.

Ave, Final Frontiera też udostępnię :)

Iron Maiden

Sonata Arctica

Ensiferum

Korpiklaani

Nightwish

PS.:Znalazłam mojego pena dwójkę. Święto lasu ;)

PPS.:Rozmyślam nad napisaniem opowiadania, jednak moje umiejętności pisarskie sięgają dna :/ Wkurza mnie fakt, że nijak nie mogę pokazać, co mi łazi po łbie.

*Wybieranie się do dużego miasta takiego jak Bydgoszcz z rowerem pod pachą albo tyłkiem graniczy z próbą samobójstwa. Ja rozumiem odcinek Gdańskiej na Leśnym, gdzie są ścieżki rowerowe, ale reszta? No przepraszam, (uwaga, tu będę narzekać na parkujących kierowców samochodów) jak można tak umiejętnie zaparkować samochód (na chodniku!), że ledwo się pieszy przeciśnie? Wkurzyłam się, bo taka sytuacja zaistniała kilka razy.

**Trasa Niemcz - Bydgoszcz Leśna zajęła mi 10 minut. Przez 25 przedzierałam się do Dworca PKS :D