Takie tam z wczoraj ^^

Pojechałam sobie rano do stajni ....zamiotłam wypuściłam Velke-butelke i Rose na padok ....

Porobiłam zdjecia , a potem ściągnełam z padoku te dwie Panie ... i doprowadziłam siwą do stanu siwego konia ,a wręcz była bialutka  ^^ I tak mnie w pewnym momencie podkusiło żeby wyjść na dwór ,a tam ściana deszczu .... no to lece po reszte ma te przede mną sru uciekają.. poczekałam , aż troche desz zmalał ....wiele to nie było i pozciagałam ..cała nasz 6 byłam mokra (jedna ja i 5 koni) .... potem osiodłałam siwą i sobie posiedziałam na ławeczce :D a siwa pod swoją nową partnerką popracowały , potem obiadek konisiom  i wsiadłam , tak wgl nie planowo , bo sobie myślałam , ze dzisiaj sobie wolne zrobie bo kolana mnie bolą ,ale co tam. No i wsiadłam ..na początek Wandizk udawał żyrafę ..i wszystko było straszne no ,a potem 115 cm z kłusa ,a potem skonczyłam na o takim maleństwie ... przerażona na maxa byłam ..pomarudziłam (ktoś musi) , ale skoczyłam :D Nowy rekodr ustanowiony ^^

Potem tylko szybkie czyszczenie Rose , bo mi się kobyła przykurzyła ....dałam sianko i wróciłam do domu ^^

Dzisiaj wole koniska mają ode mnie ..rodzinka na grilla przybywa :) A jutro znowu stajnia <3 Takie wakacje to ja lubie <3