Wróciłam do świata, do życia, do ludzi, do mojego męża, do córki.... Te dni w szpitalu tak strasznie mi się dłużyły i tęskno mi było do Tośki której przez te wszystkie dni i noce nie widziałam Ale nareszcie doszłam do siebie, powoli zaczynam wstawać z łóżka i uśmiechać się do męża
Może jutro wyjdziemy wszyscy razem na spacer... Na szczęście nasz dzidziuś jest cały i zdrowy i ma już 6cm hehe Znamy już płeć naszego synka
Karol chodzi dumny jak paw, zaraz jak się dowiedzieliśmy to wydzwonił całą swą książkę telefoniczną zawartą w komórce hehe aby poinformować o swoim synku
Cieszę się że wszystko wraca już do normy... że zaczynam być silniejsza... nie przetaczają mi już krwi więc wszystko zaczyna funkcjonować tak jak dawniej
i to wszystko dzięki mojemu Miskowi ktory cały czas siedział przy mnie trzymając mnie za rękę, całując w czoło powtarzając że WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE KOCHANIE - JESTEŚ SILNA