Odwiedziliśmy Ewke i Dominika...podarowaliśmy kozaczki ocieplane dla będącej jeszcze w brzuszku Zośki:) Strasznie się cieszymy i nie możemy się doczekać tej małej kruszynki...:) Sesja ciążowa udała się znakomicie.... jak miło jest patrzeć na szczęśliwych oczekujących rodziców:)))) Karol naciska na następną kruszynkę a ja chciałabym poczekać choć jeszcze rok... dokończyć budowe - na wiosnę oddzielamy się od teściów:) ehhh... tyle się dzieję ostatnio, dni uciekają jak szalone... a Tośka rośnie, chodzi sama i woła "mama" "tata" :) jakie życie potrafi być piękne