Dzisiejszy dzień bardzo ciekawy ^_^
Biedna Lu dostała z wiadra lodowatej wody...
potem w terenie Bosy ją przewiózł dzikim galopem ;P
następnie na placu spadła z niego na nogi,
a na koniec o mało nie wybiła szyby w drzwiach p. Ali :D
ale przeżyła.. to najważniejsze :D
Mam już dość ciągłego obrabiania mi dupy i obwiniania za całe zło tego świata ;/ Nie jest mi miło gdy ktoś gada, ze nie dbam o konia, nie karmię, mam w dupie... że przeze mnie tak wygląda... Robię co mogę. Kupuję granulat, robię mesz... Nie mam kurwa tyle kasy żeby dokupować mu jeszcze musli lub tysiąc pięćset innych pasz i witamin ;/ Czy niektórzy nie potrafią tego zrozumieć? ;/ Cholernie wkurwia mnie ostatnio złośliwość niektórych ludzi... ;/