uhuhuh nowy blog, TO OD JUTRA DIETA.
idzie lato, a ja nic. niby kiedy jest cieplej, momentalnie odechciewa sie jesc , ale widocznie nie u mnie.
Męki z próba wbicia sie w spodnie rozmiaru S a czasem M, znienawidzenie swojego wygladu.
Niby dieta, cwiczenia, ale do tego stres. Dlaczego nie zabralam sie wczesniej? Chcechcechcechcechcebycchudachcechcechce.
tak wiec lato, wakacje, bedzie mi zle w dlugich spodniach i swetrach, wiec szkoda marnowac czasu! zaczynam od jutra bez zadnego 'ale'.
dzisiaj w miescie 3 godzinki na nogach, taki mini fitnes. Jutro to dopracuje~
maks. 1500 kcal - bilans na jutro - 780, 96 kcal
z obliczeniem wszystkich posilków (3) co trzy godziny, powinno wystarczyc.
mam nadzieje, ze tym razem nic nie zawale -,-
Sayonara, guys e