Buka kołdernikowa.
Rozchorowałam się. A tak dobrze się trzymałam, zażywałam witaminki, piłam syropki, ciepłą herbatkę. I klops.
Wykłady musiałam olać, wolę biegać za notatkami niż przeziębić się już na dobre i siedzieć na L4...
A taka piękna pogoda była dzisiaj na zwenątrz...