Nawet nie zaczęłam się pakować.
Robię obiad, kręcę włosy i szukam rzeczy, które powinnam zabrać.
Czyli jestem w proszku :P
Wyjeżdżam niedługo, wracam w niedzielę wieczorem.
Trochę boję się pewnych rozmów, kontaktu z pewnymi ludźmi.
Ale jeśli jesteś tak dobrą osobą, jak ludzie myślą, że jesteś... Damy radę?