`Wyrwany z rąk waszych
Drewniany kawałek opleciony cierniami
A moje serce cały czas otwarte było
I widzieliście zasklepione w nim już rany
nie wiem co się stało
Wylało się cos ze mnie
Czy z was się wylało?
Ten płyn to życie
, to smutek , krew , odraza
, to bicie radosnej jedności
, to sama już nie wiem co...
WALKA. DOBRO. ZŁO. CHMURY.
SŁOŃCE. WODA. OGIEŃ.
I właśnie się wylało
I oto zupa ostatnich lat życia
Do tego kotlet, z palców waszych wytykających całe zło
Zło które z dobroci serca wypłynęło
Jakie DOBRO potrafi być ZŁE...
Czyż tego nie widać?
Zalało was szambo waszego życia
I w nim gnijecie
Nierozpoznawalnie fałszywym szczęściem wypełnieni
A ja na łodzi po środku przykryta krzakiem dzikiej róży z
otwartym sercem
I wbitym w nie masztem
TO "serce" I TO "czuje" .
Dziękuje
Z całego serca mojego resztek DZIĘKUJĘ.`