Z pyrami;]
Po połowinkach... zaniemówiłam..
Ale zabawa była przednia..
%% nam nie zabrakło... jak to ustaliliśmy z Dominikiem.. gdy nam zabraknie idziemy na sępa..
Ekipa przy stole wspaniała.. Dziękuję Wam!
To nic, że pod koniec bym się zabiła spadając z krzesła.. ale to było około 3:00 nad ranem.. więc dobrze się trzymałam :)
Na szczęście mój partner czuwał nad moją reputacją i mnie podniósł hah.
Ale upadek był przez moje 11 cm szpile i przez torbę więc się nie liczy ;)
Chcę jeszcze raz...
Jak się uda zdobyć jakieś zdjęcie (z połowinek nie mam żadnych.. ale przed połowinkami.. to wstawię z Dominisiem)
Żegnam <3