Czy ktoś mógłby trzepnąć mnie w tą moją głupią mordę i wywrzeszczeć co się stało? Bo nadal nie potrafię w to uwierzyć. Może już zakodowałam ten fakt, ale mój mózg nie chce go przyjąć. A chciałabym mieć to już za sobą. Chciałabym w końcu zacząć płakać i nie móc przestać, może całą noc, dławić się łzami, topić się w przemoczonej nimi poduszce, trząść się i nie móc się uspokoić, aż w końcu zasnę, a potem zdać sobie sprawę, że ogromna część mnie, mojego życia odeszła i nigdy nie wróci. Niech ta świadomość mnie już uderzy. Czuję się jak najgorsza, najbardziej bezduszna egoistka na świecie. Chcę płakać. Ale nie mogę.
Zdjęcie taty.
Daisy oczywiście.
</3
Użytkownik kolorovaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.