Chociażby dla takiego widoku ^ czasem warto wstać przed 6. :)
No czyli obudziłam się o 5:40. Gdyż skądinąd azaliż ponieważ że dlatego bo z Daisy wczoraj było coś nie tak. Miała drgawki, nie mogła chodzić, prawie nie zamykała oczu, nie wiedziała co się dzieje dookoła niej. Weterynarz stwierdził, że zapewne zjadła coś zatrutego, tudzież zatrutą mysz. Tak się o nią bałam, była słaba i w ogóle o Tabby'siu zaczęłam myśleć, więc... :( Ale dzisiaj surprajs, wszystko ok, troszkę koślawo chodzi, ale mimo wszystko dobrze się już ma. Kiiiciiiaaa moja. <3 Byłam z nią na dworze, teraz śpi sobie na słońcu.
Kuba jeszcze śpi, więc teoretycznie jestem sama w domciu. Chyba zaraz pomęczę simsy. :D
Wczoraj "Erin Brockovich" obejrzałam, dobreee.
Ok, spadam. Narcia.
Użytkownik kolorovaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.