Chodzę w poszukiwaniu szczęścia niczym książe z Warszawskiego Księstwa, pogoda piękna, słońce w zenicie, wszystko idze mi znakomicie, kocham życie. Nie, ja z tego koszmaru chciałbym się obudzić, stoje w jednej linii obok obcych mi ludzi. Nigdy nie jest tak źle by nie mogło być gorzej, ale mogło by być lepiej, wreszcie ile jeszcze pech pokrzyżuje moje plany... Czasem są chwilę gdy problem jest w każdym kroku, pięści ściskasz z flustracji, bezsilne łzy Ci płyną z oczu, a wszystko czego chce się to jakiś na szczęście spokój. Chociaż wiem co robić, jednego nie rozumiem, czemu w ludzi tłumie jest tyle krzywdy czemu tego tyle? Przecież życie to miałbyć przywilej, a tutaj takie chwile znowu czujesz ostrze na gardle, niewyraźna przyszłość widziana w krzywym zwierciadle. Jak statek ma porwane żagle stoi w miejscu, ja tak samo ale wiem, że mogę wygrać partię z góry przegraną bo gdy obudzę się rano będę miał siłe by walczyć, by ruszyć z miejsca napewno to mi wystarczy... Trzeba to przetrwać na środku sceny, a nawet w rogu, czekając na lepsze chwilę. O tak niewiele proszę, uwolnij mnie od bagaży które na plecach nosze. Z życia dużo już wyniosłem więc przestań mnie doświadczać, nie chce tak do końca walki z problemami staczać. Mam takie chwile, że w duszy deszcz pada, jedyne co chciało by się teraz płakać, nowy sens nadać, spokój oddechem, przyspieszone serca bicie, życie na kreche. Tyle chwil, w których myślałe, że to koniec. Smutna twarz w dłoniach gdzieś ukryta. Te same myśli ale inny sens w wynikach, kolejny dzień, ten sam wpis do pamiętnika. Przeszłośc miga jak migawka flesza. Chce czuc smak życia na swoich ustach. Te same dni tak jak rekurencje w lustrach. Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny, znów spływają tak jak strugi deszczu z rynny. Jak walczyć z tymi co w najgorszych chwilach chcą mnie dobić, z tymi co chcą szkodzić, z nimi nie pisane jest sie godzić bo to szlam tego świata, a tu chodzi właśnie o to by być w okół tych co są cenniejsi niż złoto. Zastanawiam się ile mój czas będzie płynoł, bo gdybym zginoł to opiekuj się moją rodziną. Człowiek stwarza pozory , boi się, że życie przegra, bo każdy ma chwilę, że się po cichu żegna...
Sometimes I feel I'm gonna break down and cry (so lonely)
Nowhere to go nothing to do with my time
I get lonely so lonely living on my own
Sometimes I feel I'm always walking too fast
And everything is coming down on me down on me
I go crazy oh so crazy living on my own
Dee do de de dee do de de
I don't have no time for no monkey business
Dee do de de dee do de de
I get so lonely lonely lonely lonely yeah
Got to be some good times ahead
Sometimes I feel nobody gives me no warning
Find my head is always up in the clouds in a dreamworld
It's not easy living on my own
Dee do de de dee do de de
I don't have no time for no monkey business
Dee do de de dee do de de
I get so lonely lonely lonely lonely yeah
Got to be some good times ahead
Dee do de de dee do de de
I don't have no time for no monkey business
Dee do de de dee do de de
I get so lonely lonely lonely lonely yeah
Got to be some good times ahead.