Przeczytałam połowę "Lalki" i reszty już chyba nie dam rady,
biorąc pod uwagę to, że czas mam do jutra. No chyba,
że czytałabym całą noc, ale jakoś średnio mi się to widzi.
Po wczorajszym w miarę doszłam już do siebie,
chociaż ból głowy z leksza nadal mi doskwiera.
Wypadałoby jeszcze ogarnąć lekcje czy coś, ale to później.
Teraz idę zrobić herbacinkę i lecę na dół na partyjkę Buzz'a.